Zacznę od krótkiego wyjaśnienia. Nie
jestem największą fanką romansów i dramatów (owszem, często po nie sięgam, ale
tylko w celu poszerzenia słownictwa i poczytania czegoś, co mnie zainspiruje i
ruszy za moje często nieczułe serce (;), moim prawdziwym konikiem jest
fantastyka w każdej postaci. Jestem oczarowana tym gatunkiem i dlatego, z mojej
strony, będą często się pojawiały recenzje książek o takowej tematyce.
Obecnie zajmę się książką Olgi
Gromyki, którą absolutnie uwielbiam, dlatego mogę być troszeczkę nieobiektywna.
(:
1.
Opis: Polowanie na wiedźmę z tytułem bakałarza IV stopnia magii bojowej, w
dodatku rudą i W. Redną, to praca niebezpieczna, skomplikowana, a do tego
niewdzięczna. Dość szybko okazuje się, komu tak naprawdę kibicuje los i robi
się naprawdę niezręcznie. Po warowni bogobojnego zakonu Białego Kruka nocami
spaceruje upiór. Bynajmniej nie w celach rozrywkowych. W efekcie eskapad życie
straciło już siedmiu pobożnych braci. Czas sięgnąć po środki ostateczne –
zrezygnować z jedynie słusznej i miłej Bogom akcji spopielenia wiedźmy, by
złożyć jej propozycję nie do odrzucenia.
2.
Styl: Ubóstwiam styl pisania tej autorki. Pomimo narracji pierwszoosobowej
książka absolutnie nic nie traci, a wręcz przeciwnie – lekko ironiczne uwagi
Wolhy i własne zdanie na każdy z narzucanych tematów sprawia, że książkę czyta
się lekko i nie sposób idzie powstrzymać się od śmiechu przy niektórych
dialogach lub myślach Rednej.
3. Cytaty:
„ - Drżyj, siło nieczysta, jako że w
rękojeści mojego miecza umieszczono paznokieć z lewej nogi świętego Fenduła i
samo dotknięcie go obróci cię w proch!
- Drżę – przyznałam uczciwie.
–Straszne paskudztwo i nie mam najmniejszej ochoty go dotykać! ”
„ On też się bał. Ale rozumiał, że
jeśli nie potrafią wykonać tego kroku razem, to dalej będą musieli iść
samotnie. Do końca życia, ponieważ nic podobnego już im się nie przydarzy, a na
mniej się nie zgodzą…”
4.
Ocena ogólna: Cóż mogę powiedzieć, poza tym, że uwielbiam tę książkę?
Jestem oczarowana przygodami rudej wiedźmy, jej ciętym językiem i światem
wykreowanym przez Olgę Gromyko. Pomimo tego, że jest napisana w pierwszej
osobie, książka na tym absolutnie nic nie traci. Muszę jeszcze nawiązać do
tego, iż jest to ostatnia część z cyklu książek o W. Rednej, ale nie czytając
poprzednich także można zrozumieć tę książkę. I takie dorbne ostrzeżenie: jak
już zaczniecie, to nie będziecie się mogli od niej oderwać :).
5. Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz