Dziś opowiem wam o książce która jest naprawdę krótka jednak jak na moje oko warta przeczytania, a mowa o jednej z książek Krystyny Siesickiej, a mianowicie o ,,Zapałka na Zakręcie”
1.Opis: Mada, siedemnastolatka wyjeżdża po raz szósty na wakacje z matką i siostrą do ,,Osady”, nie mogąc się doczekać spotkania ze znajomymi oraz spędzenia z nimi kolejnych letnich dni. Jednak nie jest świadoma iż ten wyjazd zmieni całe jej życie. Pewnego ciepłego dnia na spacerze z koleżankami, zauważa go… tajemniczego chłopaka którego wraz z koleżankami nazywają ,,Parysem”, z biegiem akcji dowiadujemy się iż owy ,,Apollo” tak naprawdę ma na imię Marcin i także przyjechał na wakacje. Głównym celem Mady staje się poznanie chłopaka ponieważ zauroczyła się z nim. Pierwsze wrażenie nie jest jednak zbyt pochlebne… Czemu? Czy Mada przekona się do Marcina i czy nie da się zwieść jego złej sławie? Przeczytajcie a przekonacie się sami.
2.Styl: Szczerze, z początku byłam sceptycznie nastawiona, ponieważ nie za bardzo przepadam za polskimi książkami, jednak powoli, powoli przekonywałam się do tej pozycji. Jedynym co nie podobało mi się w niej to iż pisana jest jak opowiadanie, nie ma podzielenia na rozdziały ani nic, z jednej strony rozumiem ten zabieg, ponieważ po co dzielić książkę która ma 182 strony, jednak gdy czyta się ją to czasem człowiek traci się w tym wszystkim. Podobało mi się w niej bardzo, iż w pewnym momencie autorka wplatała myśli Marcina i po mimo tego iż książka była pisana w pierwszej osobie (oczami Mady), to była tam chwilka gdy narrację przejmował ,,Parys”. Jednak książkę czyta się łatwo, i mimo moich zahamować przeczytałam ją (chociaż to nie dziwne bo dużo czytać nie musiałam) od deski do deski.
3. Cytaty: ,,Ile wielkich spraw w życiu człowieka zależy od maleńkich, niedostrzegalnych nieomal decyzji”
,,Czasami zmarnowane popołudnia, dłużej zostają w pamięci niż inne”
,,Małe życie, to jest wrażenie na pewno bardzo pozorne, bo żadne życie nie jest małe”
,,Był to jakiś kredyt, który pozwoliłam sobie wziąć od życia – postanowiłam cieszyć się tym co mam, a zmartwienia pozostawić na później”
,,Czasami uda się człowiekowi przeżyć coś, dla czego chciałby jakiejś szczególnej scenerii, żeby pogłębić efekt, żeby odebrać wrażenie mocniejsze, które zostałoby w pamięci także obrazem chwili”
,,Człowiek to rzeczownik, a rzeczownikiem rządzą przypadki”
,,Instynkt samozachowawczy budzi się w człowieku dość późno”
,,Nasze Matki są skazane na nas, niezależnie od wszystkiego, na dobre, złe, na czarne, na białe na zawsze”
,,Człowieka należy ratować póki starcza sił”
4. Ogólna ocena: Wspominałam wyżej o mojej niechęci do książek polskiej, może ta nie jest taką genialną pozycją, która zmieniła moje mniemanie o polskiej literaturze współczesnej, jednak przyznam się bez bicia trochę zachęciła do tak owych pozycji. Jednak jest ciekawym oderwaniem się od ciągłych obcojęzycznych imion. Przyznam że nie najlepiej czytało mi się końcówkę, jednak może dla tego że nie usiadłam do całej książki od razu tylko dzieliłam ją z powodu braku czasu? Sama nie wiem… Książka nie jest zła, na pewno pomaga ocenić swoje podejście do pewnych tematów, a głównie tych damsko męskich.
5. Ocena: 7/10
sobota, 26 stycznia 2013
czwartek, 24 stycznia 2013
11. Smak Miłości
Hm, cześć! Jestem kolejną współautorką tego bloga i na początek chciałabym Wam przybliżyć moją opinię dotyczącą książki Vanessy St.Clair pod tytułem ,,Smak Miłości''. Z reguły jestem wymagająca czytelniczką, nie przepadajacą za banalnymi romansidłami, fantastyką i innymi naciągaczami, jednak, czego człowiek nie zrobi (przeczyta), gdy na prawdę nie ma już niczego pod ręką. Tę książkę przeczytałam w górach, gdy zabrakło mi pozycji. Oto moja ocena.
1.Opis: "Lucy właśnie ogłosiła, że jest niezainteresowana chłopcami, ale Mally nie jest taki jak inni. To chłopak z sąsiedztwa, trochę starszy i poważniejszy, i Lucy naprawdę mu się podoba, a przy tym jest piekielnie przystojny. Ratuje ją z opresji, kiedy dokuczają jej złośliwi smarkacze, a potem zawiązuje się między nimi przyjaźń i rozkwita miłość. Wydaje im się, że nic ich nigdy nie rozdzieli. Mally pochodzi jednak z rodziny ciężko pracujących na swoje sukcesy uchodźców z Bangladeszu. Ojciec chciałby go widzieć na studiach w Cambridge. Czy miłość przezwycięży religijne i obyczajowe podziały między ich rodzinami?" - tak brzmi opis, zaprezentowany na tylnej okładce i ja chyba nie wymyśliłabym niczego lepszego, by streścić tą książkę.
2.Styl: Bardzo leki, za lekki, jak na moje gusta, dla trochę młodszych ode mnie. Na pewno szybko się czyta, narracja pierwszoosobowa ułatwia zrozumieć główną bohaterkę, poczuć to, co ona. Ja złapałam się na ten haczyk. Niektóre momenty były bardzo śmieszne, czasem miałam ochotę płakać.
3.Cytaty: Przytoczę tylko to, co pamiętam, bo książka była pożyczona od koleżanki.
,,Pachniał mydłem i cytryną oraz czymś męskim, niezidentyfikowanym.''
,,Pachniał długopisami żelowymi.''
4.Ocena ogólna: W tej książce znalazłam coś mojego, paradoksalnie, ta historia była trochę za banalna, ale popłakałam się na niej nie raz. Połknęłam ją w dwa dni. Narracja - jak już wspominałam - na duży plus. Poza tym, lekka, niewymagająca i dla odprężenia. Potoczny język zrobił swoje, nie mogłam się od niej oderwać.
5.Ocena: 8,5/10
2.Styl: Bardzo leki, za lekki, jak na moje gusta, dla trochę młodszych ode mnie. Na pewno szybko się czyta, narracja pierwszoosobowa ułatwia zrozumieć główną bohaterkę, poczuć to, co ona. Ja złapałam się na ten haczyk. Niektóre momenty były bardzo śmieszne, czasem miałam ochotę płakać.
3.Cytaty: Przytoczę tylko to, co pamiętam, bo książka była pożyczona od koleżanki.
,,Pachniał mydłem i cytryną oraz czymś męskim, niezidentyfikowanym.''
,,Pachniał długopisami żelowymi.''
4.Ocena ogólna: W tej książce znalazłam coś mojego, paradoksalnie, ta historia była trochę za banalna, ale popłakałam się na niej nie raz. Połknęłam ją w dwa dni. Narracja - jak już wspominałam - na duży plus. Poza tym, lekka, niewymagająca i dla odprężenia. Potoczny język zrobił swoje, nie mogłam się od niej oderwać.
5.Ocena: 8,5/10
niedziela, 20 stycznia 2013
10. Wiedźma Naczelna
Zacznę od krótkiego wyjaśnienia. Nie
jestem największą fanką romansów i dramatów (owszem, często po nie sięgam, ale
tylko w celu poszerzenia słownictwa i poczytania czegoś, co mnie zainspiruje i
ruszy za moje często nieczułe serce (;), moim prawdziwym konikiem jest
fantastyka w każdej postaci. Jestem oczarowana tym gatunkiem i dlatego, z mojej
strony, będą często się pojawiały recenzje książek o takowej tematyce.
Obecnie zajmę się książką Olgi
Gromyki, którą absolutnie uwielbiam, dlatego mogę być troszeczkę nieobiektywna.
(:
1.
Opis: Polowanie na wiedźmę z tytułem bakałarza IV stopnia magii bojowej, w
dodatku rudą i W. Redną, to praca niebezpieczna, skomplikowana, a do tego
niewdzięczna. Dość szybko okazuje się, komu tak naprawdę kibicuje los i robi
się naprawdę niezręcznie. Po warowni bogobojnego zakonu Białego Kruka nocami
spaceruje upiór. Bynajmniej nie w celach rozrywkowych. W efekcie eskapad życie
straciło już siedmiu pobożnych braci. Czas sięgnąć po środki ostateczne –
zrezygnować z jedynie słusznej i miłej Bogom akcji spopielenia wiedźmy, by
złożyć jej propozycję nie do odrzucenia.
2.
Styl: Ubóstwiam styl pisania tej autorki. Pomimo narracji pierwszoosobowej
książka absolutnie nic nie traci, a wręcz przeciwnie – lekko ironiczne uwagi
Wolhy i własne zdanie na każdy z narzucanych tematów sprawia, że książkę czyta
się lekko i nie sposób idzie powstrzymać się od śmiechu przy niektórych
dialogach lub myślach Rednej.
3. Cytaty:
„ - Drżyj, siło nieczysta, jako że w
rękojeści mojego miecza umieszczono paznokieć z lewej nogi świętego Fenduła i
samo dotknięcie go obróci cię w proch!
- Drżę – przyznałam uczciwie.
–Straszne paskudztwo i nie mam najmniejszej ochoty go dotykać! ”
„ On też się bał. Ale rozumiał, że
jeśli nie potrafią wykonać tego kroku razem, to dalej będą musieli iść
samotnie. Do końca życia, ponieważ nic podobnego już im się nie przydarzy, a na
mniej się nie zgodzą…”
4.
Ocena ogólna: Cóż mogę powiedzieć, poza tym, że uwielbiam tę książkę?
Jestem oczarowana przygodami rudej wiedźmy, jej ciętym językiem i światem
wykreowanym przez Olgę Gromyko. Pomimo tego, że jest napisana w pierwszej
osobie, książka na tym absolutnie nic nie traci. Muszę jeszcze nawiązać do
tego, iż jest to ostatnia część z cyklu książek o W. Rednej, ale nie czytając
poprzednich także można zrozumieć tę książkę. I takie dorbne ostrzeżenie: jak
już zaczniecie, to nie będziecie się mogli od niej oderwać :).
5. Ocena: 10/10
piątek, 18 stycznia 2013
9. Więzień Nieba
Dziś zajmę się recenzją dość ważnej dla mnie książki,
historii o której sam autor mówi w ostatnich słowach epilogu że nie zakończyła
się, ba że dopiero się rozpoczęła.
1.Opis: Daniel
Sempre mąż pięknej Bei i ojciec małego Juliana prowadzi wraz ze swoim ojcem
rodzinną księgarnie przy której pomaga im przjaciel Femin Romero de Torres.
Jednak gdy ciemna przeszłość Femina powraca rodzi się ciekawa akcja pełna
zawiłości i pewnej grozy, jaką pamiętają nieliczni. Upiorna przeszłość
Barcelony powraca, budząc niepokój w życiu rodziny Sempre.
2. Styl: Znów
powinnam wspomnieć o moim upodobaniu do książek Zafona, moim zdaniem jego
powieści czyta się lekko i przyjemnie, krótkie rozdziały, oraz podzielenie
ważnych dzieji na części tak by czytelnik nie pomylił niczego co wydarzyło się
opisywanych wspomnieniach czy, w książkowej teraźniejszości.,
3. Cytaty: ,,Nikt nie jest zły z natury, tylko po
prostu się boi”
,,Czasem człowiek zapomina, że na tym świecie nie wszyscy ludzie są nędznikami”
,,Wariatowi zawsze wydaje się, że wariatami są inni”
,,Wariatem jest ten, kto ma się za całkowicie normalnego, a za nienormalnych uważa całą resztę”
,,Przyjaźń jest wartością uszlachetniającą ludzką istotę”
,,Są takie miejsca i takie czasy, kiedy bycie nikim przynosi większy zaszczyt niż bycie kimś”
,,Przeznaczenie nie puka do drzwi naszego domu. Trzeba się za nim ruszyć, wyjść mu na spotkanie”
4. Ogólna ocena: Tu się odzywa moja zafonofobia, po mimo iż nie stwierdzam że to jego najlepsza książka, bo gdyby ktoś kazał wybrać jego powieść która najbardziej ujęła mnie za serce, szczerze bym się zawahała, ponieważ każda wprowadziła mnie w inny świat. Więzień Nieba jest to książka z cyklu ,,Cmentarza zapomnianych książek” autorstwa Zafona i szczerze przyznam że każda miała w sobie coś innego. Po mimo iż na początku tej książki zauważone jest iż nie trzeba je czytać w kolejności wydania, jednak mi osobie która to uczyniła sprawiło to wielką łatwość w kojarzeniu postaci, ponieważ trochę wam za spojleruje ale w Więźniu nieba obie historie i z Cienia Wiatru i z Gry anioła łączą się i jeśli się wie kim była dana postać łatwiej nam się w czuć w realia czy zrozumieć czemu bohaterem targają takie a nie inne emocje albo kim dla danej osoby była inna. Gorąco polecam tę książkę ponieważ ma w sobie coś co pomaga oderwać się od rzeczywistości i czuć się bohaterem czytanej przez siebie powieści, a to nie jest łatwe, bo niewiele jest podobnych książek.
,,Czasem człowiek zapomina, że na tym świecie nie wszyscy ludzie są nędznikami”
,,Wariatowi zawsze wydaje się, że wariatami są inni”
,,Wariatem jest ten, kto ma się za całkowicie normalnego, a za nienormalnych uważa całą resztę”
,,Przyjaźń jest wartością uszlachetniającą ludzką istotę”
,,Są takie miejsca i takie czasy, kiedy bycie nikim przynosi większy zaszczyt niż bycie kimś”
,,Przeznaczenie nie puka do drzwi naszego domu. Trzeba się za nim ruszyć, wyjść mu na spotkanie”
4. Ogólna ocena: Tu się odzywa moja zafonofobia, po mimo iż nie stwierdzam że to jego najlepsza książka, bo gdyby ktoś kazał wybrać jego powieść która najbardziej ujęła mnie za serce, szczerze bym się zawahała, ponieważ każda wprowadziła mnie w inny świat. Więzień Nieba jest to książka z cyklu ,,Cmentarza zapomnianych książek” autorstwa Zafona i szczerze przyznam że każda miała w sobie coś innego. Po mimo iż na początku tej książki zauważone jest iż nie trzeba je czytać w kolejności wydania, jednak mi osobie która to uczyniła sprawiło to wielką łatwość w kojarzeniu postaci, ponieważ trochę wam za spojleruje ale w Więźniu nieba obie historie i z Cienia Wiatru i z Gry anioła łączą się i jeśli się wie kim była dana postać łatwiej nam się w czuć w realia czy zrozumieć czemu bohaterem targają takie a nie inne emocje albo kim dla danej osoby była inna. Gorąco polecam tę książkę ponieważ ma w sobie coś co pomaga oderwać się od rzeczywistości i czuć się bohaterem czytanej przez siebie powieści, a to nie jest łatwe, bo niewiele jest podobnych książek.
5. Ocena: 10/10
Niestety nie mam czasu ostatnio dodawać tu postów, a co gorsza nie mam czasu czytać, jednak liczę że znajdę w weekendy chwilkę czasu.
sobota, 12 stycznia 2013
8. 50 Twarzy Greya.
Pierwsza notka ode mnie. Mam
nadzieję, że Aiami nie zabije mnie za tak długie zwlekanie… A co do książki,
którą będę oceniać… Sprawdźcie sami (;
1. Opis: Tej książki chyba nie trzeba
nikomu przedstawiać. Każdy o niej zapewne słyszał w mniejszym lub większym
stopniu. Młoda studentka literatury Anastasia Stelle przeprowadza wywiad z
młodym przedsiębiorcom. Niezwykle przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w
młodej dziewczynie szereg sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet
budzi strach. Przekonana, że ich spotkanie nie należało do udanych, próbuje o
nim zapomnieć – tyle, że on zjawia się w sklepie, w którym pracuje Anastasia, a
na dodatek prosi o drugie spotkanie.
2.
Styl: W tej rubryczce powinnam się rozwodzić nad wspaniałym stylem autorki,
jak to ona nie pisze, a tak naprawdę ta książka jest napisana stylem kompletnie
chaotycznym. W większości pisana jest językiem potocznym i pojawiają się słowa,
których używają jedenastolatki, by później użyć słowa, którego znaczenia nie
zna dziewięćdziesiąt procent ludzkości. Góruje kilka fraz, które wciąż są
powtarzane i wciąż, i wciąż, i wciąż, aż do znudzenia. Autorka uczepiła się
kilku fraz i skrupulatnie wprowadzała je przez całą książkę, co mnie
niezmiernie irytowało podczas jej czytania.
3. Cytaty: Well… Jeśli ta książka
jakiekolwiek ma to gratulacje dla znalazców.
4.
Ocena ogólna: Więc mogę się tu porozwodzić, tak? Tak. Książka jest
cholernie nieprawdopodobna. Cała ta historia jest naciągana do granic
możliwości, że przez większość czasu śmiałam się z jej naiwności. Dziewczyna
spotyka faceta, złego bad-boya, który się zmienia pod jej wpływem, bo się
zakochuje. Pani wybaczy, ale to już było. Po drugie, sceny, dla których
większość w ogóle sięga po tę książkę, wcale nie są tak wspaniałe, jak to
wszyscy mówią. I nie. Nie zajmują większości książki, jak wszyscy myślą. I
prawie każda jest tak absurdalna i nieprawdopodobna, że czytając je, śmiałam
się do rozpuku. Lećmy dalej. Polska korekta była tragiczna. Zdarzały się
literówki, dialogi pisane były różnorodnym stylem. Raz z kropką, raz bez, jakby
osoba korektująca książkę sama nie była pewna, która wersja jest poprawna.
Dalej są dialogi. Niby poważni, dorośli ludzie a rozmowy, które ze sobą
prowadzili były na poziomie zakochanych trzynastolatków. Rozbawiła mnie scena,
kiedy rozmawiali ze sobą przez telefon i żadne z nich nie mogło się rozłączyć.
I tak przez prawię stronę. Z drugiej strony książka nie jest AŻ TAK
beznadziejna, bo da się ją przeczytać. I samo zakończenie sprawia, że chce się
sięgnąć po następną część. Autorka doskonale wiedziała, jakiego chwytu użyć
przy samym zakończeniu. Samą książkę polecam, jeśli naprawdę nie macie czego
czytać. Czyta się ją całkiem szybko, gdyż większość zajmują dialogi i
idiotyczne przemyślenia głównej bohaterki.
5. Ocena: 4/10
piątek, 4 stycznia 2013
7. Nie zadzieraj Nosa
Dziś na naszej ,,tapecie” pojawi się książka typowo
dla nastolatek, wybrała mi ją siostra i po mimo tego iż nie zawiera w sobie
jakiejś fenomenalnej historii łatwo i lekko się ją czyta a mówię o, nie wiem
czy mogę nazwać ją ,,powieścią”, jednak chodzi o książkę Lauren Barnhold pt.
,,Nie zadzieraj nosa”
1.Opis: Młoda Devon jest w ciężkim okresie
dojrzewania, gdy rozpoczyna się rok szkolny, wraca do szkoły po wakacjach
spędzonych u dziadków, spowodowanych kłopotami w małżeństwie jej rodziców. Szybko na wierzch
wychodzi bujna wyobraźnia Devi i jej skłonność do kłamstw kiedy koło jej
chłopaka Luke’a kręci się jej szkolny wróg numer jeden Bailey Barelli. I tak
rozpoczyna się historia pełna zawiłości i po prostu perypetii każdej
nastolatki.
2. Styl: Książka napisana jest potocznym językiem,
łatwo i lekko się czyta książkę, jest
idealna dla nastolatek, więc polecam ją
głownie czytelniczką , w wieku dojrzewania, jednak osoby, które wolą bardziej
wymagające tytuły i szukając czegoś więcej niż kolejnej książki głoszącej o
nastolatce, która użala się nad sobą i szuka, wyplątania z codziennych
perypetii, to szczególnie nie polecam tej pozycji książkowej.
3. Cytaty:
niestety z tej książki nie udało wyciągnąć mi się jakiś ciekawych
cytatów L
4. Ocena ogólna: Jak pisałam wyżej to nie jest za
bardzo wymagająca lektura, lekko się czyta jednak ciągle nawracanie do jej
problemów czasem bywa dość nudzące, perypetię z chłopakami i ciągle
wyolbrzymianie swoich problemów nie zachęca czytelnika do kończenia tej
książki. Przyznam szczerze że miałam ochotę się poddać, gdy przeczytałam ponad
połowę książki, jednak dzielnie dobrnęłam do końca książki i w sumie nie
żałuję, może nie była to książka z jakimś fenomenalnym zakończeniem, ale miłe i
na pewno szczęśliwe zakończenie było dość przewidywalne jednak fajnie się ją
zakończyło. Głownie polecam tą książkę młodszym czytelniczką, rówieśniczką Devi
czyli trzynasto czy czternastolatką, które lubia czytać lekkie i niewymagające
powieści, dla starszych czytelników wyda się ona błaha oraz nudna.
5. Ocena: 6/10
Ciągle czekam na większe zaangażowanie z waszej strony, może uda mi się jakiś konkurs zorganizować albo coś? Sama nie wiem ale ciągle nad tym myślę :)
wtorek, 1 stycznia 2013
6. Gra Aniołem
Druga z cyklu powieści o Cmentarzu zapomnianych
książek Carlosa Ruiza Zafona czyli Gra
Anioła, z początku nie wydała się takim wielkim bestselerem jak Cień wiatry,
chociaż nie wiem czy to nie był błąd czytelników oceniających tą książkę, bo ja
mam całkiem inne zdanie.
1.Opis: Młody pisarz David Martin pracujący w jednej
z Barcelońskiej gazet, wypuszcza w nich interesujące historie. Poznaje wydawców
którzy proponują wypuścić mu serię książek z jego opowiadaniami nazwane
,,Miastem przeklętych”. Oczywiście książki robią furory, a młody Martin dostaje
propozycje od dziwnego wydawcy, który składa mu zadanie by napisał całkowicie
nietypową książkę, wplątane w książkę wątki miłosne Davida, dodają powieści
pikanterii oraz ciekawego wyrazu.
2. Styl: Powinnam przywołać to iż dla mnie styl
pisania Carlosa Ruiza Zafona jest to coś cudownego i niezwykłego. Uwielbiam
jego książki i chyba nie powinnam się wypowiadać się w tych tematach, ponieważ
jestem straszna i w sumie nie potrafię tego obiektywnie ocenić. Jednak wiem że
Zafon ma nietypowy styl tworzenia i nie każdemu wpadnie w gusta,
3.Cytaty: ,, Miał szczęśliwy śmiech dziecka, które jeszcze nie
rozbiło talerza.”
,,Jedyne, czego nauczył się na wojnie, to zabijać innych, podobnych sobie, zanim oni zabiją jego, zawsze w imię chwalebnych i pustych idei, tym bardziej absurdalnych i podłych, im bliżej było pole walki.”
,, - Źle pan wygląda - zawyrokował.
- Niestrawność - odparłem.
- A co panu zaszkodziło?
- Życie.”
,, Nie ufam tym, którzy są przekonani, że mają wielu przyjaciół. To znak, że nie znają ludzi.”
,, Człowiek nie wie, czym jest pragnienie, dopóki się nie napije.”
,, Wszystko na tym świecie jest bzdurą. To tylko kwestia punktu widzenia.”
,, Zawiść jest religią przeciętniaków.”
,, Pisarz nigdy nie jest osobą godną zaufania.”
,, [...] w najbardziej rozwojowych fazach kretynizmu brak idei rekompensuje się nadmiarem przeróżnych ideologii.”
,,Jedyne, czego nauczył się na wojnie, to zabijać innych, podobnych sobie, zanim oni zabiją jego, zawsze w imię chwalebnych i pustych idei, tym bardziej absurdalnych i podłych, im bliżej było pole walki.”
,, - Źle pan wygląda - zawyrokował.
- Niestrawność - odparłem.
- A co panu zaszkodziło?
- Życie.”
,, Nie ufam tym, którzy są przekonani, że mają wielu przyjaciół. To znak, że nie znają ludzi.”
,, Człowiek nie wie, czym jest pragnienie, dopóki się nie napije.”
,, Wszystko na tym świecie jest bzdurą. To tylko kwestia punktu widzenia.”
,, Zawiść jest religią przeciętniaków.”
,, Pisarz nigdy nie jest osobą godną zaufania.”
,, [...] w najbardziej rozwojowych fazach kretynizmu brak idei rekompensuje się nadmiarem przeróżnych ideologii.”
4. Ogólna Ocena: Znów przywołam fakt iż jestem straszna fanką tego
pisarza. Wiem że każda jego książka przywołuje do czego innego i na pewno
czytając kolejną z jego książek nie
trafimy na to samo. Gra Anioła jest fenomenem chociaż szczerze przyznam że sama
z początku oceniłam źle tą książkę, byłam rozczarowana i nie jest nawet w
połowię tak wartościowa jak Cień wiatru. Jednak po dłuższym przemyśleniu, gdy
zrozumiałam kto jest tytułowym Aniołem, nie zwykłym lecz upadłym naprawdę
pojęłam znaczenie tej książki i stwierdziłam że byłam głupia iż nie umiałam
tego sama wcześniej ocenić, po mimo iż zarzekam się, że jestem tak wielką fanką
tego pisarza. Znów będę wam smuciła że dla mnie każda książka Ruzia Zafona jest
godna polecenia, jednak jeśli ktoś nie lubi wymagających powieści, które niby
nie dość wyraźnie, ale jednak skłaniają do jakiejś refleksji to nie mają do
czego zaglądać. Wiem że wiele nastoletnich czytelników nie do końca była
zadowolona po przeczytaniu tego. Ta książka wymaga by w chodź w pewnym stopniu
patrzeć na nią dorosłym spojrzeniem, a takie dziecięce psuje całą wizję zawiłej
historii.
5.Ocena: 9,5/10 - ponieważ
trochę zajmuje zrozumienie i wywołanie jakichkolwiek faktów które wpływają na
określenie prawdziwości postaci.
Czekajcie na kolejne recenzje książek a mam kilka do przeczytania !
Subskrybuj:
Posty (Atom)